poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Książkowe komeraże #103 Wściekła pogoda

"Wściekła pogoda" Friederike Otto, Wydawnictwo Otwarte

Friederike Otto to niemiecka fizyczka, która za punkt honoru postawiła sobie przekonanie świata, że pogoda nie szaleje przypadkowo, winę za to ponoszą zmiany klimatyczne. Trąby powietrzne, które pojawiają się tam, gdzie wcześniej nigdy ich nie było, naprzemienne powodzie i susze, upalne lata i zimy bez śniegu i mrozów. Chyba już nikt się nie łudzi, no może poza pewnym rudym panem z USA, że to przypadek? Na szczęście mamy coraz większą świadomość, że ponosimy odpowiedzialność za wszystkie nietypowe zjawiska pogodowe ostatnich lat.




Jestem rozdarta, bo poruszony temat jest bardzo "na czasie", ale nie jestem zachwycona formą, w jakiej podane są te informacje. Jest trochę politykowania, dużo wielokrotnie złożonych zdań, mądre słowa, nieco danych liczbowych, ale za mało "czynnika ludzkiego". Całkowicie zrozumiałe jest to, że kiedy pani naukowiec mówi o pomiarach opadów, podane dane mówią jej na tyle dużo, że jest w stanie wyobrazić sobie konsekwencje. Dla przeciętnego czytelnika to są jednak tylko liczby. Brak w tej książce historii konkretnych ludzi, którym tytułowa wściekła pogoda dała w kość. Chciałabym móc się wkurzyć i wzruszyć. Chciałabym, żeby ta książka wywołała we mnie emocje, ale tak się niestety nie stało.

Nie chcę umniejszać wartości tego, co Friederike robi dla świata. Autorka to niezaprzeczalnie jedna z mądrzejszych głów naszego świata. Podziwiam ją całą sobą i trzymam kciuki, by jej starania przyniosły wymierne korzyści dla nas wszystkich. Mam jednak wrażenie, że ta książka nie byłaby w stanie przekonać sceptyka. Natomiast jeśli ktoś jest zainteresowany zmianami klimatu już od jakiegoś czasu i czytał o tym temacie już wcześniej, to ta książka będzie doskonałym uzupełnieniem wiedzy i raportem na temat tego, co aktualnie dzieje się w świecie dziedzin nauki związanych z pogodą. Szkoda, że tej pracy nie napisał ktoś we współpracy z Otto. Dziennikarz mający doświadczenie w rozmowie z naukowcem pomógłby stworzyć dużo bardziej energiczne i ciekawe dla przeciętnego czytelnika dzieło. Przykładów tego typu książek, które wyszły świetnie, jest ostatnimi czasy wiele.



Mam problem z tą książką, bo ja bym ogromnie chciała, żeby ona była świetna. Takie książki powinny porywać, by udowodnić, że dbanie o naszą planetę nie jest nudne i zarezerwowane tylko dla tęgich głów. Liczyłam na to, że "Wściekła pogoda" zostawi mnie samą wściekłą na nasz gatunek i nasze wybryki. Bliżej jej jednak do suchego raportu niż emocjonalnej opowieści, którą obiecuje tytuł. Mimo wszystko ja na pewno nie będę was zniechęcać do przeczytania tej książki, bo jest w niej mnóstwo cennych informacji i jeśli tylko ktoś będzie chciał, wyciągnie z niej masę wiedzy. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:





środa, 21 sierpnia 2019

Książkowe komeraże #102 Zmorojewo

"Zmorojewo" Jakub Żulczyk, Wydawnictwo Agora

Tytus nie przepada za imprezami i bogatym życiem towarzyskim. Woli spędzać czas na czytaniu horrorów i poszukiwaniu kolejnych nadprzyrodzonych opowieści. Właśnie ma spędzić najnudniejsze wakacje życia, gdy wpada na trop przerażającej tajemnicy. A dalej? Dzieje się! Oj, dzieje! Zmory, potwory, postacie ze słowiańskiej mitologii, miasto widmo, magiczny las — istna karuzela.



Nie da się ukryć, że to jest książka dla młodzieży. Nastoletni główny bohater, fabuła dość bajkowa i adekwatne do tego słownictwo. Ja do młodzieży już od jakiegoś czasu się nie zaliczam, a i tak bawiłam się świetnie! Podejrzewam, że gdybym miała jeszcze mniej lat, to byłabym jeszcze bardziej zachwycona. 

Oprócz ciekawej przygody, elementów fantastyki i słowiańskich klimatów podoba mi się w tej książce to, że bohaterowie nie są głupi. Kojarzycie ten dziwny moment, kiedy przy czytaniu łapiecie się za głowę, bo już dawno po poszlakach zorientowaliście się, co się dzieje, a główny bohater, mając tę samą wiedzę, wciąż nic nie rozumie i lezie gdzieś prosto w potrzask? No to tutaj tego nie ma. Bohaterowie są na tyle lotni, że szybko domyślają się, nawet ze śladowych tropów, co jest grane, a czytelnik nie musi się czuć, jakby miał do czynienia z dorosłą osobą o dość znikomej inteligencji.

Podsumowując, "Zmorojewo" to idealna wakacyjna książka dla nastolatków, ale dorosły czytelnik, który ma w sobie chociaż odrobinę dziecka, też będzie się dobrze bawił. Drugi tom czeka już na mnie na półce i nie mogę się doczekać, aż wrócę do przygód Tytusa. Poza tym, coraz więcej książek Żulczyka za mną i pomału staję się coraz większą fanką!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:


wtorek, 20 sierpnia 2019

Książkowe komeraże #101 Opowiedz mi o nim

"Opowiedz mi o nim" Carin Gerhardsen, Wydawnictwo Otwarte

Sandra, Jeanette i Kerstin — trzy kobiety, które łączy tylko i aż tragiczna przeszłość. Jeden telefon wystarczy,  by połączyć ich losy w jedną historię. Przeznaczenie, czy zwykły przypadek?



Lubię, kiedy autor potrafi wywieźć mnie w pole. Podoba mi się, gdy sprawy nie toczą się tak, jak początkowo zakładałam. Jestem bardzo zadowolona, gdy mam mętlik w głowie i nie domyślam się rozwiązania zagadki. Zawsze zastanawiam się wtedy, jak się takie książki pisze. W jaki sposób autor tworzy ten poplątany kłębek i się w nim nie gubi? Jak to zrobić, żeby przypadkowo nie ujawnić zbyt wielu szczegółów, by czytelnik nie miał szansy zbyt wcześnie domyślić się zakończenia?

"Opowiedz mi o nim" to nie jest książka akcji, to fabuła ze skomplikowaną intrygą. Napięcie rośnie bardzo powoli, osiąga wysoki punkt, by zaraz spaść i po chwili narastać na nowo. Autorka drażni się z czytelnikiem bezlitośnie, ale ileż w tym było przyjemności czytania!

Postaci są świetnie zbudowane, ich charakter odkrywamy nie przez opis, a przez ich działanie, czyny świadczą lepiej niż zapis uczuć. Autorka pozwala nam zagłębić się w psychikę głównych bohaterek. Książkę czyta się bardzo szybko. Rozdziały są krótkie, a przeskakiwanie między postaciami sprawia, że powieść jest energiczna i nie mamy czasu się nudzić.



Ta książka jest o kobietach, ale to nie jest książka dla kobiet. To książka dla wszystkich, którzy chcą przeczytać o silnych osobowościach, które potrafią podnieść się po upadku. To książka, w której nic nie jest takie, jak się wydaje.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:

niedziela, 18 sierpnia 2019

Książkowe komeraże #100 Od 3 do12 - czyli jak czytać więcej?

Od 3 do 12, czyli jak czytać więcej?

Jeszcze kilka lat temu 4 przeczytane książki miesięcznie to było moje maksimum. Zazwyczaj kończyło się na trzech, a i tak byłam zadowolona z wyniku. Do wyzwania "52 książki w 52 tygodnie" podchodziłam trzy razy i dopiero przy ostatnim podejściu udało mi się przebić ten mój limit. Aktualnie czytam około 10 książek miesięcznie, a jeśli nie mam zbyt wymagającego czasu w pracy lub w domu, to zdarzy mi się i 11, i 12. Jak to się stało, że z osoby, która nie jest w stanie przeczytać więcej niż 4 książki, stałam się czytelniczką, która co miesiąc pochłania ich 10? Pod spodem mam dla was kilka rad, które już od jakiegoś czasu wcielam w życie i które bez kursu szybkiego czytania pozwalają mi poprawić moje wyniki. Pamiętajcie tylko, że czytanie na wyścigi nie ma najmniejszego sensu. To jest rozrywka, która ma przede wszystkim dawać przyjemność, przy okazji może czegoś nauczyć, ale na pewno nie powinna wywoływać stresu. Nie porównujcie się z nikim i nie przejmujcie się, jeśli nie czytacie tyle, co inni. Wszystko w swoim tempie! Jeśli jednak tak jak ja, boicie się, że nie starczy wam czasu na przeczytanie wszystkich książek, które chcecie przeczytać i marzycie o tym, by w końcu zwiększyć tempo — czytajcie dalej!




1. Po pierwsze CZYTAĆ!

Trening czyni mistrza. No niestety, pierwsza moja rada jest okrutnie banalna. Im więcej czytasz, tym szybciej czytasz, tym sprawniej ci to idzie i w rezultacie, tym więcej książek uda ci się poznać. Nie da się robić czegoś świetnie bez odpowiednio dużej ilości ćwiczeń i tyczy się to również czytania.


2. Audiobooki

Wiem, że dużo osób wciąż nie może się przekonać do tego rodzaju książek. Ja jednak odkąd okryłam audiobooki, jestem nimi zachwycona. W ciągu miesiąca słucham zazwyczaj trzech, może czterech, więc sami widzicie, że to 1/4 wszystkich moich lektur. Poprawiają mi statystyki! Audiobooki to mój sposób na czytanie wtedy, kiedy normalnie nie mogłabym czytać. Domowe porządki, mycie garów, gotowanie, zakupy — wszystko to robię ze słuchawkami na uszach lub głośnikiem w pobliżu. Właściwie to już nie wiem, czy potrafiłabym nałożyć poranny makijaż bez jakiejś książki! :) Ja aktualnie korzystam z aplikacji Lecton, bo miałam ją w pakiecie u operatora mojej sieci komórkowej, ale gdybym miała wybierać, pewnie skorzystałabym z Legimi. Aha, gdyby komuś wpadło do głowy stwierdzić, że przecież "tak naprawdę to ja tych książek nie czytam, tylko słucham, więc nie powinnam ich dołączać do swojej listy", od razu mówię: to moja lista i załączam sobie do niej to, co mi się podoba! Wy oczywiście możecie stworzyć własne listy, też wedle własnego widzimisię ;)


3. Wiele książek naraz

To jest mój sposób, z którym wiele z was się pewnie nie zgodzi. Czytam kilka książek jednocześnie. Bywa, że nawet 10, co nawet moim zdaniem jest trochę przesadą. Jednakże pozwala mi to po pierwsze na zróżnicowanie lektury. Czytam to, na co akurat mam ochotę, bez obawy, że muszę najpierw skończyć coś innego. Rzadko zdarza mi się czytać kilka książek z jednego gatunku, najczęściej każda opowiada o zupełnie innym temacie. Po drugie, pozwala  mi to uniknąć czytelniczego zastoju. Jeśli czytam książkę, która jest napisana trudnym językiem, wolno mi idzie, zrobiła się chwilowo nudna lub po prostu z jakiegoś powodu przestała mnie interesować, bez wyrzutów sumienia, zostawiam ją dla jakiejś innej, by potem do niej wrócić z nowym zapałem.


4. Byle kiedy

Są osoby, które by siąść do książki, potrzebują mieć zaplanowane 2 wolne godziny. Dla mnie jest to kompletnie niepotrzebne. Oczywiście bardzo przyjemne i jeśli tylko mam tyle czasu, siadam i czytam, ale mam również nawyk czytania byle kiedy. Czekam na przystanku i jest 7 minut do przyjazdu autobusu? Czytam. Jadę 15 minut do pracy? Czytam. Czekam w kolejce na poczcie? Czytam. Czekam, aż zagotuje mi się woda na makaron? Czytam. Strona po stronie i nagle okazuje się, że na przestrzeni miesiąca to jedna dodatkowa przeczytana książka. Tu oczywiście przydają się osiągnięcia technologii, takie jak czytnik lub aplikacja z e-bookami na telefonie, ale jeśli ktoś ma krzepę, to zwykła papierowa książka w torbie też zda egzamin!


5. Rytuał

Dobrym pomysłem jest wyrobienie sobie pewnych rytuałów. Ja np. nie jestem w stanie zasnąć bez chociażby kilku stron przeczytanych przed snem. Książka na dobranoc towarzyszy mi od wielu lat i prawdopodobnie wtedy pochłaniam najwięcej opowieści. Wasz rytuał może być oczywiście kompletnie inny. Jeden rozdział każdego ranka po przebudzeniu? Dwadzieścia minut czytania na odprężenie po powrocie z pracy? Nieważne, kiedy i gdzie, chodzi o to, by sięganie po książkę weszło w nawyk. 


No to co? Miłego czytania! A jak znajdziecie chwilę, to dajcie koniecznie znać, czy wykorzystaliście któryś z  moich pomysłów! A może macie sposób, na który ja jeszcze nie wpadłam?


wtorek, 13 sierpnia 2019

Książkowe komeraże #99 Farma


"Farma" Joanne Ramos, Wydawnictwo Otwarte

Złociste Dęby to miejsce w którym możesz spędzić najbliższe 9 miesięcy we wspaniałych warunkach. Masaże, zdrowe jedzenie, personalni trenerzy, prywatni lekarze specjaliści i wysokie wynagrodzenie. Jest tylko jeden warunek: musisz wyprodukować idealne dziecko.



Młoda Filipinka przybywa do Ameryki z głową pełną marzeń o lepszym życiu. Spelnienie "American Dream" wydaje się równocześnie bardzo łatwe i zupełnie nieosiągalne. Jane walczy o przyszłość swoją i swojej córki w każdy możliwy sposób. Kiedy pojawia się wyjątkowa szansa, by stać się surogatką dla bogatej matki pod warunkiem pozostania w odosobnieniu w luksusowym ośrodku, postanawia podjąć wyzwanie, nawet kosztem tymczasowego opuszczenia Mali.

"Farma" to opowieść o kobietach z różnych warstw społecznych i o różnym stopniu zamożności. To nie jest książka, która porywa od pierwszych stron. Nie znajdziemy tutaj nagłych zwrotów akcji, fabuła toczy się niespiesznie, ale to książka o życiu, a życie nie zawsze przypomina flm akcji. Świat przedstawiony przez Ramos nie jest czarno-biały. Postacie nie są z gruntu dobre lub złe. Cała książka utrzymana jest w odcieniach szarości i każdy w tej historii "ma coś za uszami". "Farma" to studium wyrachowania i podwójnych standardów, ale również bezgranicznej miłości i bezinteresownej pomocy.

Najbardziej przerażające w tej książce jest to, że to nie jest dystopia, nie równoległy gorszy od naszego świat. Pomysł stworzenia tytułowej farmy mógłby powstać w głowach najbogatszych choćby dziś. W Polsce problem imigrantów pracujących na najniższych pozycjach, nie jest tak powszechny jak w Ameryce. Od niedawna dopiero Polacy zaczęli zatrudniać panie do sprzątania czy pomagania przy dzieciach, głównie zza wschodniej granicy. Polski czytelnik mógłby nie być zainteresowany problemem, który go nie dotyczy. Ja jednak wierzę, że ciekawość tego, co dzieje się nie tylko na naszym własnym podwórku, leży u podstaw bycia inteligentnym i otwartym człowiekiem! Czytajmy książki takie jak "Farma", by nie powielić błędów innych.

Ta książka nie daje odpowiedzi, a wręcz przeciwnie zostawia nas z wieloma ważnymi pytaniami. Czy  da się uciec od swojego pochodzenia? Czy ci którzy spełnili swój American Dream nie są tylko wyjątkiem od reguły? Czy pod przykrywką charytatywnej pomocy nie pomagamy czasem głównie sobie? "Farma" to powieść, która może się dziać tu i teraz.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu

piątek, 2 sierpnia 2019

Podsumowanie lipca 2019




1. "Wiedźmie drzewo" Tana French, Wydawnictwo Albatros

To nie był najlepszy kryminał, jaki czytałam. Moment kulminacyjny był jednak stanowczo za mało kulminacyjny i czuję lekki niedosyt, ale jako całość czytało mi się przyjemnie i odkrywanie tajemnicy sprawiło mi dużo frajdy. Skrócenie i usunięcie kilku niepotrzebnych wątków dobrze zrobiłoby tej powieści, chociaż jako wakacyjna lektura sprawdzi się bardzo dobrze!
Przeczytana w ramach współpracy z wydawnictwem



2. "Boso, ale w ostrogach" Stanisław Grzesiuk

Grzesiuk to spoko gość i każdy powinien przeczytać chociaż jedną jego książkę!
Audiobook 





3. "Pewnego razu na Kaukazie" Magdalena Wiśniewska, Wydawnictwo Sorus

Ostrość w tej książce padła na coś innego, niż powinna. Wydanie jest piękne i liczyłam na podobnie niesamowitą historię. Na okładce obiecano mi opowieść wydobytą z orientalnej baśni i z chaosu centrum Tbilisi. Rozczarowałam się jednak trochę. Mawia się, że mniej znaczy więcej, ale w tym dzienniku to się stanowczo nie sprawdziło. Jak dla mnie za mało było w nim Gruzji i Armenii! Miałam poczucie, że ważniejsze w niej są relacje i potyczki między trójką podróżników niż sam Kaukaz. Mnie to niestety nie przekonuje. Chciałabym przeczytać więcej historii o ludziach i tradycjach, a mniej o tym, kto robił zdjęcie, a kto kupił chusteczki. KLIK
Przeczytana w ramach współpracy z wydawnictwem



4. "Sztywniak" Mary Roach, Wydawnictwo Znak Literanova

Ależ to było ciekawe! Książka mimo dziwnego tematu wciągnęła mnie bez reszty! Autorka pisze bardzo swobodnym i zabawnym tonem, a to pomaga w przyswojeniu ogromu informacji, jakie ten tytuł zawiera. Wszystko to, oczywiście, przy ogromnym szacunku dla zmarłych. Nie zdziwiłabym się, gdyby na widok Mary Roach większość naukowców w Stanach przewracała oczami. Jeśli da się gdzieś wejść i czegoś się dowiedzieć, to ona tam będzie. Sprawdzanie tego, jak przebiegało ukrzyżowanie Chrystusa — Roach tam była, szukanie autentyczności w Całunie Turyńskim — wiadomo, harvardzki Bank Mózgów — czemu nie, ogród pełen rozkładających się trupów (w celach naukowych oczywiście) — z zatkanym nosem, ale też była. KLIK
Przeczytana w ramach współpracy z wydawnictwem




5. "Oko w oko ze złem" Kerry Daynes, Wydawnictwo Otwarte

Zabójcy, przestępcy seksualni, stalkerzy — dzielimy świat na ich, czyli tych przenikniętych złem i nas, tych dobrych. Kerry Daynes w swojej książce udowadnia, że kryminaliści są bardziej podobni do nas, niż nam się wydaje, a niegodziwe zachowania mogą stać się udziałem kogokolwiek z naszego otoczenia. Funkcjonariusze więzień, którzy przejmują cechy skazanych, lekarze psycholodzy i psychiatrzy, którym brak empatii i ludzkich odruchów, a z drugiej strony przestępcy, w których można odnaleźć najbardziej przyzwoite cechy. Ponad 20 lat doświadczenia pozwoliło Daynes na wysnucie niepopularnych wniosków. KLIK
Przeczytana w ramach współpracy z wydawnictwem



6. "Człowiek. Istota kosmiczna" Grzegorz Brona, Ewelina Zambrzycka, Wydawnictwo Znak Literanova

TYLE WIEDZY w jednej książce! Astronautyka to temat, o którym wiem tyle co nic, a ten wywiad to idealna pigułka kosmicznych informacji dla takich jak ja. Wszystkie te wiadomości są podane w formie, którą rozumiem, nie muszę się zastanawiać, o co chodzi, nie muszę się martwić dodatkowym sprawdzaniem trudnych pojęć. Pozycja udostępnia nam wiedzę o historii lotów w kosmos, o tym, nad czym trwają prace w tym momencie i pojawiają się też odważne przewidywania na przyszłość! Czytamy o innych cywilizacjach i o naszych możliwościach w sprawie kolonizacji innych planet, a nawet galaktyk. Aż się nadziwić nie mogę, jak prosto da się przekazać tak skomplikowane sprawy. Chcecie dowiedzieć się, czym się różni kosmonauta od astronauty? Takich ciekawostek jest w tej książce mnóstwo! KLIK

7. "Wilk" Katarzyna Berenika Miszczuk

Ta książka była nastolatkowa na maksa! Ale nic nie szkodzi, podobała mi się bardzo, a gdybym miała 15 lat, to pewnie byłabym zachwycona!
Audiobook



8. "Kimkolwiek jesteś" Jakub Szamałek, Wydawnictwo WAB

"Kimkolwiek jesteś" to drugi tom serii Jakuba Szamałka "Ukryta sieć". Jeśli pierwszy tom pochłonął mnie bez reszty, to drugi przeżuł, wypluł i zostawił ze strachem przed własnym telefonem. Jakub Szamałek to mistrz obserwacji współczesnego świata! "Ukryta sieć" oficjalnie stała się jedną z moich ulubionych serii!
Przeczytana w ramach współpracy z wydawnictwem



9. Żarna niebios, Maja Lidia Kossakowska, Wydawnictwo Fabryka Słów

Oj, nie polubiliśmy się z tym zbiorem opowiadań. Niestety, trochę się wynudziłam. Nawet nie do końca byłam w stanie rozpoznać, gdzie zaczyna się jedno opowiadanie, a kończy drugie!
Audiobook