wtorek, 13 sierpnia 2019

Książkowe komeraże #99 Farma


"Farma" Joanne Ramos, Wydawnictwo Otwarte

Złociste Dęby to miejsce w którym możesz spędzić najbliższe 9 miesięcy we wspaniałych warunkach. Masaże, zdrowe jedzenie, personalni trenerzy, prywatni lekarze specjaliści i wysokie wynagrodzenie. Jest tylko jeden warunek: musisz wyprodukować idealne dziecko.



Młoda Filipinka przybywa do Ameryki z głową pełną marzeń o lepszym życiu. Spelnienie "American Dream" wydaje się równocześnie bardzo łatwe i zupełnie nieosiągalne. Jane walczy o przyszłość swoją i swojej córki w każdy możliwy sposób. Kiedy pojawia się wyjątkowa szansa, by stać się surogatką dla bogatej matki pod warunkiem pozostania w odosobnieniu w luksusowym ośrodku, postanawia podjąć wyzwanie, nawet kosztem tymczasowego opuszczenia Mali.

"Farma" to opowieść o kobietach z różnych warstw społecznych i o różnym stopniu zamożności. To nie jest książka, która porywa od pierwszych stron. Nie znajdziemy tutaj nagłych zwrotów akcji, fabuła toczy się niespiesznie, ale to książka o życiu, a życie nie zawsze przypomina flm akcji. Świat przedstawiony przez Ramos nie jest czarno-biały. Postacie nie są z gruntu dobre lub złe. Cała książka utrzymana jest w odcieniach szarości i każdy w tej historii "ma coś za uszami". "Farma" to studium wyrachowania i podwójnych standardów, ale również bezgranicznej miłości i bezinteresownej pomocy.

Najbardziej przerażające w tej książce jest to, że to nie jest dystopia, nie równoległy gorszy od naszego świat. Pomysł stworzenia tytułowej farmy mógłby powstać w głowach najbogatszych choćby dziś. W Polsce problem imigrantów pracujących na najniższych pozycjach, nie jest tak powszechny jak w Ameryce. Od niedawna dopiero Polacy zaczęli zatrudniać panie do sprzątania czy pomagania przy dzieciach, głównie zza wschodniej granicy. Polski czytelnik mógłby nie być zainteresowany problemem, który go nie dotyczy. Ja jednak wierzę, że ciekawość tego, co dzieje się nie tylko na naszym własnym podwórku, leży u podstaw bycia inteligentnym i otwartym człowiekiem! Czytajmy książki takie jak "Farma", by nie powielić błędów innych.

Ta książka nie daje odpowiedzi, a wręcz przeciwnie zostawia nas z wieloma ważnymi pytaniami. Czy  da się uciec od swojego pochodzenia? Czy ci którzy spełnili swój American Dream nie są tylko wyjątkiem od reguły? Czy pod przykrywką charytatywnej pomocy nie pomagamy czasem głównie sobie? "Farma" to powieść, która może się dziać tu i teraz.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz