"Pacjentka" Alex Michaelides, Wydawnictwo WAB
Theo Faber, psychoterapeuta, zafascynowany jest postacią Alicii Brenson, która pewnego wieczoru zabiła swego męża, strzelając mu prosto w twarz. Alicia od tego czasu przebywa w zakładzie psychiatrycznym i milczy. Theo robi wszystko, by dotrzeć do pacjentki i skłonić ją do opowiedzenia swojej historii. Czy Alicia wyjaśni, dlaczego zamordowała męża?
To jest historia, w której podejrzani są wszyscy, bez wyjątku. Zarówno członkowie rodziny milczącej malarki, jak i szpitalny personel. Każdy ma coś za uszami i niczyje intencje nie są jasne. Powieść trzyma w napięciu i nie pozwala się nudzić.
Pierwszoosobowa narracja i świetny styl autora sprawiły, że książka była tak sugestywna, że w pewnym momencie zorientowałam się, że zapomniałam, że to tytuł fabularny. Bohaterowie stali się rzeczywiści i przyłapałam się na tym, że wierzę autorowi i współczuję tego, co przeżył. A to sprawia, że książka faktycznie staje się "nieodkładalna". Dodatkowo mamy jeszcze finał, który zaskoczy niejednego znawcę thrillerów!
W skrócie? Podobało mi się. Lubię historie, w których nie jestem w stanie przewidzieć zakończenia i muszę przyznać, że w tym wypadku autor wywiódł mnie w pole. Daleko jestem jednak od stanowiska, że to thriller idealny, chociaż jak na debiut, książka jest świetna! Czekam na film i kolejne powieści autora!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję:
Zapisuje sobie tytuł, bo szczerze mnie zaciekawiłaś. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
www.zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com
Życzę miłej lektury!
Usuń