wtorek, 12 lutego 2019

Książkowe komeraże #64 Koh-i-noor

"Koh-i-noor" William Dalrymple, Anita Anand, Noir Sur Blanc

Nie bez powodu w wielkim hollywoodzkim filmie naukowcy przemierzają odmęty oceanu i przeczesują zatopiony Titanic w poszukiwaniu Serca Oceanu — ogromnego niebieskiego diamentu, który należał do króla Francji Ludwika XVI i zaginął. Oczywisty jest też bodziec, który popchnął Tolkiena, by opisał, jak wielki król krasnoludów Thorin Dębowa Tarcza traci zmysły w poszukiwaniu bezcennego Arcyklejnotu. Jest coś magicznego w klejnocie tak wielkim, że aż nieprawdopodobne, by istniał. My ludzie uwielbiamy takie historie, ale makabryczne jest to, że w imię błyskotki walczymy i umieramy, skazujemy na tortury i sami jesteśmy torturowani, byle nie oddać kamienia. 

Książka, którą chcę wam przedstawić to historia Koh-i-noora - jednego z największych znanych diamentów na świecie, pochodzącego z Indii, a obecnie znajdującego się w klejnotach królewskich Wielkiej Brytanii. Nie będę ukrywać, że ten tytuł to nie jest powieść. Autorzy dogłębnie prześledzili losy brylantu i skrupulatnie je zapisali. W publikacji znajdziemy obszerną bibliografię, która świadczy o poważnym potraktowaniu tematu. Jeśli historia nie jest waszą najmocniejszą stroną, to książka będzie trudna w odbiorze. Natomiast, jeśli choćby minimalnie orientujecie się w kulturze i historii wschodu i kolonii brytyjskich, to książka będzie dla was nie lada gratką. Ja sama mimo początkowych trudności, odnalazłam się w dziejach losu kamienia i kończyłam książkę z dużą przyjemnością.

Nie będę wam streszczać przeszłości diamentu, ale powiem, że była ona krwawa i właściwie ta historia jest tylko pretekstem do opowieści o polityce, relacjach zarówno między krajami, jak i ich władcami i o konfliktach zbrojnych. Pamiętajcie, że spór o klejnot trwa do dziś! Autorzy z należytą starannością odmalowują najważniejsze cechy epok, o których piszą, co pozwala nam wczuć się chociażby w klimat Indii i panujących tam zwyczajów. Dopełniającym smaczkiem dla mnie jako osoby interesującej się sztuką, był sugestywny opis wystawy, jaka odbyła się w Pałacu Kryształowym (XIXw.)


 
Dodatkowo wielkie gratulacje dla wydawnictwa za okładkę, która błyszczy się pięknie, ale nieśmiało jak prawdziwy diament. Brawo! Tak powinno się wydawać książki!



Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz