poniedziałek, 13 listopada 2017

Książkowe komeraże #13 czyli Unorthodox


Losy kobiet

Jakiś czas temu świat zwrócił uwagę na nieszczęście kobiet należących do kultury muzułmańskiej. Powstało wiele książek na ten temat, nie tylko biografii czy historii opartych na faktach. Zalała nas również fala powieści, opisujących losy Polek zdanych na łaskę lub niełaskę muzułmańskiego świata. Mam wrażenie, że nagonka na tę kulturę sprawiła, że zapomnieliśmy, że na świecie dzieją się też inne rzeczy i, że walczyć o losy kobiet można na wielu płaszczyznach. 





 

"Unorthodox" Deborah Feldman , Wydawnictwo Poradnia K

W powieści Unorthodox wchodzimy w sam środek ortodoksyjnej żydowskiej społeczności. Czytając książkę, przeżywamy wspólnie z nimi święta, przechodzimy przez cały szereg sytuacji, w których musi znaleźć się dorastająca dziewczynka, żeby w końcu wejść w dorosłość całkowicie bez ostrzeżenia i przygotowania. Poznajemy świat, który jest pełen sprzeczności i hipokryzji i w którym kobiety nie mają prawa decydować o osobie. Autorka chce przybliżyć nam historię tego, jak udało jej się go porzucić.


"Czyń bliźniemu twemu, co i tobie miłe, a kiedy tamten nie wywiązuje się ze swojej części umowy, niech Bóg zajmie się resztą"

Krzyczeć z bezsilności

Deborah Feldman opowiada nam swoją opowieść bez zbędnych upiększeń i bez koloryzowania. Mamy wrażenie, że czytamy o tym, jak było, a nie o tym, co czuje na ten temat bohaterka. Pozwala nam osobiście dokonać oceny. Suche fakty sprawiają, że nie czujemy się w żaden sposób zmanipulowani, autorka nie szuka litości ani pomocy. Po prostu opowiada i jej opowieść wciąga nas od samego początku. Temat nie jest łatwy i, mimo, że koniec historii znamy przed rozpoczęciem czytania, Deborah w zadziwiający sposób prowadzi nas przez swoje życie tak, że ma się ochotę krzyczeć z bezsilności. 

Niebezpieczna broń

Przerażające jest nie tylko to, jak małe i nic nieznaczące są kobiety w tej kulturze, ale przede wszystkim to jak bardzo lęk przed odrzuceniem powstrzymuje mądre i silne dziewczyny przed działaniem. Uświadamia nam, że człowiek jest istotą społeczną, do tego stopnia, że strach przed wykluczeniem z danej społeczności paraliżuje. Dodatkowo uzmysławiamy sobie, że nie potrzeba przemocy fizycznej, by kogoś złamać i pozbawić własnej woli. Przemoc psychiczna jest równie niebezpieczną bronią. 

Jak Ania

Opowieść Deborah przypomniała mi Anię z Zielonego Wzgórza, tylko w dużo mniej przyjemnej i zbyt opresyjnej rzeczywistości. W obu książkach spotykamy dziewczynkę pełną marzeń, która chce żyć po swojemu. Nie chcę zdradzać więcej szczegółów z historii Deborah, ale jeśli zastanawiacie się, czy sięgnąć po tę książkę, to zróbcie to z pewnością. Nie zawiedziecie się!

"Pożądam władzy, ale nie po to,by dyrygować innymi:
chcę być panią samej siebie"





  Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu




4 komentarze:

  1. To nie jest książka dla mnie, ale to dobrze, że porusza taki ważny temat. Podejrzewam, że jest to lektura wstrząsająca i zapadająca w pamięć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, to książka, której szybko się nie zapomina

      Usuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tej książki - zdecydowanie chcę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń