niedziela, 7 maja 2017

Książkowe komeraże #8 czyli Całe życie

 

 

Surowo. 


Surowo. Słowo, które kołacze mi się po głowie od pierwszych stron książki "Całe życie". Surowe w tej książce jest wszystko i to w wielu tego słowach znaczenia. Surowe są warunki, w jakich żyje nasz bohater — srogi klimat, bezlitosna natura, prosty człowiek, skromne zakwaterowanie, bezduszni ludzie, oziębłe serca. A zarazem, książka jest surowa również pod względem formalnym. Nie znajdziemy w niej żadnej kwiecistości, żadnych niepotrzebnych słów, żadnych nadprogramowych ozdobników. A mimo tego jest ogromnie sugestywna, a pisarz oszczędnym słowem maluje nam widok ośnieżonych złowrogich gór.




"Całe życie" Robert Seethaler, Wydawnictwo Otwarte



O czym jest to opowieść? O jednym człowieku i jego całym życiu. Po prostu. Tylko tyle i aż tyle. Nie będę zdradzać treści, bo książka jest na tyle krótka, że nietrudno wyjawić ważne elementy fabuły. Pozwolę wam odkryć tę historię samodzielnie. Przejdźcie, razem z Andreasem Eggerem przez całe jego życie. Sprawdźcie, jak wiele bądź niewiele mogą zmienić w życiu jednego człowieka najważniejsze incydenty, które zapisały się na kartach historii świata oraz jak maleńkie tragedie i radości naszego życia nie znaczą nic na ich tle, a równocześnie przecież znaczą tak wiele. Przekonajcie się, jak kruchy i silny równocześnie może być jeden człowiek. To wszystko na zaledwie 200 stronach.


















Całkiem nieźle


Czytając tę krótką opowieść, przychodziły mi do głowy inne znane mi historie, jak "Myszy i ludzie", innym razem "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął". I za każdym razem zastanawiałam się, jak to jest, że na tak niewielu stronach udało się umieścić tak wiele? Macie dwa wolne wieczory, góra trzy? Przeczytajcie, a kiedy już przeczytacie i dowiecie się, co Eggar uważał o swoim całym życiu, to zastanówcie się, czy kiedy wasze życie będzie się kończyć, będziecie żałować czy kiwać głową z aprobatą? Ja mam nadzieję, że powiem wtedy: W zasadzie, to było całkiem nieźle ;)


Premiera powieści: 24 maja 2017



Za możliwość przeczytania książki 
dziękuję Wydawnictwu Otwartemu





6 komentarzy:

  1. Wydaje się bardzo ciekawa :) Myślałam, że jest gruba, a po zdjęciach rzeczywiście widzę, że cienka :) Myślę, że się skuszę i przeczytam :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieniutka jest! Dwa wieczory i po wszystkim, ale warto!

      Usuń
  2. Książka wydaje się naprawdę ciekawa i sama okładka niezwykle mnie zachęca do przeczytania. :)
    Pozdrawiam :)
    http://olalive-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się być bardzo ciekawa, w dodatku cudowna okładka! @rozczytane rozczytane.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń