niedziela, 9 września 2018

Książkowe komeraże #39 Kosmiczne dziewczyny

"Kosmiczne dziewczyny" Libby Jackson, Wydawnictwo Kobiece

Kosmiczne dziewczyny to 50 historii niezwykłych kobiet, które przyczyniły się do podboju kosmosu. Ależ ja się cieszę, że w końcu nie mówimy tylko o facetach! Nie zrozumcie mnie źle, faceci są świetni i ich uwielbiam, ale dobrze, że w kulturze coraz częściej wspomina się o wspaniałych kobietach i ich osiągnięciach. Cudownie, że dajemy małym dziewczynkom wiarę w to, że nie "mogą dorównać chłopcom", ale że po prostu są tak samo dobre. I mam nadzieję, że za jakiś czas nie będę musiała takim książkom przyklaskiwać, bo będą normą. 




Wracając do samych Kosmicznych dziewczyn, autorka opisuje dokonania kobiet, które sprawiły, że eksploracja kosmosu jest możliwa i coraz prostsza. Okazuje się, że na każdym etapie prac, na większości stanowisk pojawia się chociaż jedna niezwykła kobieta. Astronautki, pilotki, lekarki, matematyczki, fizyczki, chemiczki — wszystkie je cechuje jeden wspólny atrybut — determinacja, by podążać za nauką i osiągać wyznaczone cele. Każda z osobna może być doskonałą motywacją do działania i wierzenia we własne siły i marzenia!




Książka jest napisana na tyle prostym językiem, by z czytaniem o zawiłych sprawach poradziły sobie też młodsze dzieciaki. Przy okazji dowiecie się mnóstwa kosmicznych ciekawostek. Wiedzieliście, że istnieje coś takiego jak choroba kosmiczna? Ha, a ja już teraz wiem! Do tego dochodzi piękne wydanie i cudowne ilustracje. Każda z kobiet dostała własny portret od innego artysty, każda jest narysowana w inny sposób, innym spojrzeniem i inną ręką. Różnorodność estetyczna odpowiada wielości kobiet i ich życiorysów. Specjalistki w różnych dziedzinach, z różnymi osiągnięciami i o różnych umiejętnościach, ale każda na swój sposób wspaniała! Cała publikacja kończy się wyjątkowo trafnym spostrzeżeniem. Kolejne karty książki mogą należeć do kogokolwiek. Człowiek, który jako pierwszy postawi nogę na Marsie, prawdopodobnie już się urodził, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by była to nasza córka, siostrzenica lub koleżanka! 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:



2 komentarze:

  1. Gdy zobaczyłam tę książkę, od razu pomyślałam o "Ukrytych działaniach" - tam jednak jest nieco za dużo historii, by zaciekawiło to młodsze dzieci, w dodatku dochodzą problemy z rasizmem... Jednak wydźwięk jest taki sam - o kobietach, które pokazują na co je stać! Z taką lekturą warto zapoznać się w każdym wieku i ja na pewno także po nią sięgnę...

    Pozdrawiam, Intha
    wielkimiliteramiikursywa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń