czwartek, 21 czerwca 2018

Książkowe komeraże #30 Żmijowisko

"Żmijowisko" Wojciech Chmielarz, Wydawnictwo Marginesy

Grupa przyjaciół ze studiów po latach wyjeżdża na wspólne wakacje razem ze swoimi rodzinami do wsi Żmijowisko. Kojarzycie ten klimat? Alkohol, wspomnienia, opowieści o starych czasach — kilka beztroskich dni, które mają przypomnieć dawne szaleństwo i dać siłę na szarą codzienność. Tym razem jednak urlop kończy się tragicznie. Nastoletnia córka jednej z par znika, a próby jej odnalezienia spełzają na niczym. 





Żmijowisko zaczyna się dość niepozornie. Poznajemy historię dramatycznych wakacji, równocześnie z przeplatającymi ją rozdziałami o tym, co dzieje się rok później i pomiędzy. Ja uwielbiam takie przenikanie opowieści, które dodatkowo buduje atmosferę tajemnicy. Wraz z rozwojem wydarzeń uczymy się coraz więcej o bohaterach, którzy mają jakikolwiek związek z nastolatką. Dowiadujemy się o ich życiach, troskach i radościach. Autor przybliża nam poszczególnych uczestników wyjazdu, ale też mieszkańców Żmijowiska i...bezpardonowo wodzi nas za nos. Ja po 50 stronach byłam właściwie pewna "kto zabił", dałabym sobie uciąć rękę i teraz nie miałabym ręki. Tę książkę warto przeczytać, chociażby dla samego zakończenia, które wbija w fotel!




Czyżby za tytułem kryło się coś więcej niż tylko nazwa wsi?

Oprócz bardzo ciekawej historii autor przedstawia nam prawdziwą paradę kłamców. Żaden z bohaterów nie jest idealny, każdy ma coś za uszami. Zdeprawowani, destrukcyjni, próżni, czasem bezduszni i samolubni. Na tak małej przestrzeni udało się zebrać ogromną ilość wad i przywar, a co dziwniejsze wcale nie wydaje się to nienaturalne. Mamy wrażenie, że ten sam zestaw moglibyśmy znaleźć, biorąc pierwszą lepszą garstkę znajomych. I za te wprawne obserwacje wielkie brawa! I wiecie, co jest ciekawe? Mimo tego, że właściwie żadna z postaci nie wzbudza prawdziwej sympatii, to czytało mi się tę książkę naprawdę dobrze. Bo kiedy już, już wydaje się, że któryś z bohaterów jest wart tego, by mu kibicować, nagle dowiadujemy się o nim czegoś, co burzy cały nasz pogląd. No bo czy wolno nam trzymać stronę świetnego ojca, który okropnie traktuje swoją żonę? A z drugiej strony czy mamy prawo oceniać kogoś, komu nie powodzi się w życiu i znajduje sposób, by zarobić na tragedii? Trudne pytania i trudne odpowiedzi. Mam nadzieję, że chociaż trochę was zaciekawiłam, bo moim zdaniem Żmijowisko to idealna książka na nadchodzące wakacje.






Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu: 



piątek, 15 czerwca 2018

Podsumowanie maja 2018






1. "Kości proroka" Ałbena Grabowska, Wydawnictwo Marginesy

W wielkim skrócie: Kości proroka to przedziwne morderstwo i związana z nim religijna tajemnica. Dla mnie bomba, brawa dla autorki! KLIK



2. "Antipolis" Tomasz Fijałkowski, Czwarta Strona

Jakbym miała w skrócie powiedzieć, o czym była ta książka to... nie wiem! Ta opowieść ryje beret i ani podczas czytania, ani w trakcie nie wiesz właściwie o co chodzi ;) Totalny kosmos.




3. "Pasieka Dredziarza" Ewa Piątek, Paweł Piątek, Wydawnictwo Poznańskie

Byłam pewna, że to będzie kolejna opowieść o pszczołach. Ja kocham pszczoły, więc zabrałam się za czytanie. Trochę się pomyliłam. Jest to książka o życiu w duchu slow. Młode małżeństwo postanawia zamieszkać na wsi i żyć zgodne z naturą. I wszystko fajnie i przyjemnie, ale niczego odkrywczego nie przeczytałam. Kilka razy nie zgadzałam się z autorem, ale kilka razy zapragnęłam pojechać na weekend na wieś ;) Podsumowując: historia - inspiracja.



4. "Błoto" Hillary Jordan, Wydawnictwo Otwarte

Uwielbiam takie książki! Uwielbiam je za to, że są o czymś i za to, że czyta się je, wstrzymując oddech. Uwielbiam je za to, że zostają w pamięci na długo. Uwielbiam je za to, że gdy ktoś mnie zapyta, czy mogę polecić jakiś tytuł, bez mrugnięcia okiem będę mogła rzucić tą książką. Uwielbiam. KLIK







5. "Martwa natura" Louise Penny, Wydawnictwo Poradnia K

Takich książek się już nie pisze. Miałam wrażenie, że przeniosłam się w czasie. Powieść wydana w zaledwie 2005 roku odbiega od aktualnego stylu pisania kryminałów. Akcja toczy się powoli, a inspektor nie jest brawurowym młodzieńcem, który wdaje się w niebezpieczne pościgi i własnoręcznie pokonuje złoczyńcę przy użyciu nadludzkiego wysiłku. Wręcz przeciwnie. Mamy poczucie spotkania z bardzo inteligentnym mężczyzną, który nie ma zamiaru niepotrzebnie ryzykować. Wracamy do starej dobrej dedukcji i uważnej obserwacji. KLIK






6. "Niedobry pasterz" Przemysław Borkowski, Wydawnictwo Czwarta Strona

Cudownie było odpocząć od tych wszystkich genialnych śledczych, którzy są ponadprzeciętnie inteligentni i potrafią wywnioskować przewinienia na pięć pokoleń wstecz, patrząc tylko na jedno nerwowe mrugnięcie okiem. Spotkać bohatera, który jest fajtłapą, nic mu nie wychodzi, co chwilę odnajduje się w przedziwnie żenującej sytuacji i każdy jego ruch prowadzi do katastrofy to dość odświeżające przeżycie. KLIK




7. "Dziewczynka z zapalniczką" Mariusz Czubaj, Wydawnictwo WAB

W wigilię Nowego Roku zostaje zamordowany Jacek Szymon — policjant, mistrz i przyjaciel głównego bohatera Rudolfa Heinza. Profiler angażuje się w poszukiwania sprawcy i trafia na nierozwiązaną sprawę sprzed lat. Czy Jacek Szymon musiał umrzeć, bo odkrył nowe fakty w zapomnianym śledztwie? Czy Heinz będzie następny? KLIK







piątek, 8 czerwca 2018

Książkowe komeraże #29 Dziewczynka z zapalniczką

"Dziewczynka z zapalniczką" Mariusz Czubaj, Wydawnictwo WAB

W wigilię Nowego Roku zostaje zamordowany Jacek Szymon — policjant, mistrz i przyjaciel głównego bohatera Rudolfa Heinza. Profiler angażuje się w poszukiwania sprawcy i trafia na nierozwiązaną sprawę sprzed lat. Czy Jacek Szymon musiał umrzeć, bo odkrył nowe fakty w zapomnianym śledztwie? Czy Heinz będzie następny?




Heinz to klasyczna postać policjanta. Inteligentny i błyskotliwy z umiejętnościami dedukcji i skłonnością do ignorowania niebezpieczeństwa. Akcja idzie żwawo bez niepotrzebnych przestojów. Nie jest to opasłe tomiszcze pełne szczegółów i drobnych intryg, ale mimo tego na zaledwie 300 stronach autorowi udało się stworzyć intrygującą historię z ciekawymi nawiązaniami do kultury. Rozwiązać zagadkę udało mi się już na samym początku powieści i kolejne strony utwierdzały mnie w moim przekonaniu, ale muszę przyznać, że sposób zakończenia książki był dla mnie kompletnie niespodziewany i trochę wywiódł mnie na manowce. ;)


To moja pierwsza książka Mariusza Czubaja, a już piąty tom serii, ale na szczęście mogłam bez problemu odnaleźć się w fikcyjnym świecie. Nie znalazłam wielu odniesień do poprzednich części, a nawet jeśli były to były na tyle dyskretne, że nie zwróciłam na nie uwagi. Wnioskuje więc, że można sięgnąć po poszczególne tomy, nawet jeśli nie miało się okazji czytać poprzednich.

Kryminał czyta się szybko i przyjemnie i na pewno sięgnę po kolejne książki z cyklu! 



Za możliwość przeczytania książki dziękuję: