Książkowe komeraże #131 Bardzo zimna wiosna
"Bardzo zimna wiosna" Katarzyna Tubylewicz, Wydawnictwo WAB
Ewa postanawia uciec od swojej mrocznej teraźniejszości i trafia, jako opiekunka starszej osoby, do szwedzkiej rodziny. Bohaterka odzyskuje spokój tylko na moment, bo szybko okazuje się, że gospodarze Ewy skrywają ponure tajemnice. Wydarzenia dziejące się wokół tej rodziny, nie pozwolą jej spać beztrosko.
Podobało mi się to, że mogliśmy spojrzeć na bohaterów z kilku punktów na osi czasu. Wydarzenia mające miejsce we współczesności mogą mieć swoje korzenie przed laty, nawet podczas wojny. Postaci nie pojawiają się nagle w 2019 roku, a mają swoją przeszłość i każda z nich mogłaby opowiedzieć własną historię. Zabieg opowiadania powieści w kilku różnych ramach czasowych jest jednym z moich ulubionych.
Książka reklamowana jest jako prawdziwie skandynawski kryminał napisany przez Polkę. Nie jestem znawczynią tego gatunku, więc nie umiem powiedzieć, jak bardzo udało się osiągnąć cel. Wiem natomiast, że klimat powieści jest dość mroczny a intryga przemyślana i niebanalna.
Oprócz wątku kryminalnego dostajemy też sporo informacji na temat szwedzkiej sytuacji politycznej i społecznej. Imigranci, uchodźcy, problem tożsamości narodowej, nieudolny system policji, a nawet coraz większa popularność tzw. sugar daddies. Tematów pojawiło się mnóstwo i to był prawdopodobnie powód, dla którego historia dosyć długo się rozkręcała. Moim zdaniem skończyła się stanowczo za szybko, tak jakby brakło miejsca na rozbudowanie kryminalnego wątku. Chętnie przeczytałabym powieść, w której autorka skupia się na jednym z motywów i krąży wokół niego. Myślę, że "Bardzo zimna wiosna" była dopiero rozgrzewką, a pani Tubylewicz zachwyci nas przy okazji kolejnej książki!
Jakoś nie przemawia do mnie ta historia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;***
P.
https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/