poniedziałek, 23 marca 2020

Książkowe komeraże #130 Światło ukryte w mroku

"Światło ukryte w mroku" Sharon Cameron, Wydawnictwo Kobiece

Oparta na faktach historia Stefanii i Heleny Podgórskiej to dowód bohaterstwa, nadziei i ogromnej miłości do życia. Dwie siostry nie tylko same muszą odnaleźć się w nowych, wojennych realiach, ale również wykazać niebotyczną ilością odwagi i energii, by pomóc tym najbardziej prześladowanym.

 

Dobrze, że takie książki powstają i dobrze, że wciąż są czytane. Okrutne byłoby, gdybyśmy zaczęli ofiary tamtych czasów zapominać. Mam wrażenie, że empatia jest coraz rzadszą cechą dzisiaj. Takie tytuły pomagają nam przypomnieć sobie, że ludzkie życie jest wartością samą w sobie, niezależnie od tego, jak bardzo się różnimy. 


Jestem dumna, że Stefania Podgórska swoją siłą zachwyciła nie tylko własne podwórko. Sharon Cameron to amerykańska pisarka, która usłyszała historię ukrywania polskich Żydów, na długo przed tym, gdy w ogóle postanowiła pisać. Losy sióstr wywarły na niej tak wielkie wrażenie, że uznała, że nie mogą zostać pominięte. Powstała powieść oparta jest na pamiętniku Fusi i opowieściach świadków wydarzeń. Sam syn Podgórskiej uczestniczył w pracach nad książką, więc myślę, że nie musimy się obawiać o autentyczność opowiedzianych wypadków.

 

Sfabularyzowanie wojennych wspomnień nadało im przystępnej formy. Powieść jest wciągająca, ale nie na tyle, by zapomnieć, w jakich czasach się rozgrywa i jakie realia są jej tłem. Polubiłam Stefanię i, mimo że wiedziałam już wcześniej, jak potoczyły się jej losy po wojnie, wspólnie z nią przeżywałam strach i rozpacz, kiedy jedno słowo dzieliło ją i jej bliskich od śmierci, a każdy nieznany szmer mógł zwiastować klęskę.

 

Warto przeczytać, by rozbudzić w sobie wdzięczność za to, że żyjemy  w obecnych czasach, zrozumienie dla odmienności drugiego człowieka i przeświadczenie, że istnieją bezinteresownie dobrzy ludzie.

 

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz