piątek, 24 marca 2017

Książkowe komeraże #6 czyli Świat Dysku

 

Do trzech razy sztuka

Dawno, dawno temu w bibliotece sięgnęłam po pierwszą lepszą książkę z brzegu. Przeczytałam krótki opis z okładki. "Fajne" pomyślałam i wzięłam. Po 30 stronach zrezygnowałam (to były jeszcze te czasy bez nerwicy natręctw i nie miałam problemu z odłożeniem nudnej książki :P). Kilka lat później znowu pani w bibliotece poleciła mi, żebym przeczytała "taką całkiem krótką superową książeczkę". Wzięłam, przeczytałam, nie wiem, czy miało to 100 stron, a czytałam, jakby miało co najmniej 700. Po tytule posta już pewnie się domyślacie: To był Pratchett. Kolejne parę lat do przodu i wydawnictwo Prószyński i Ska postanowiło wydać całkiem ładnie zaprojektowaną serię Świata Dysku. Pomyślałam "Do trzech razy sztuka. Jeśli tym razem Pratchett mnie nie przekona to znaczy, że to nie są książki dla mnie i więcej nie będę próbować." Na szczęście trafiłam w idealny moment. Przepadłam. Uwielbiam Świat Dysku!



 

Piąty Elefant

Początkowo chciałam napisać krótką recenzję niedawno przeczytanego tomu, ale zaczęłam się zastanawiać, co jestem w stanie powiedzieć o tej książce, czego nie mogłabym powiedzieć o pozostałych częściach. Okazuje się, że różnicę mamy tylko w fabule. A z tego, co może zdążyliście zauważyć, moje komeraże nie opisują fabuły książek. Wynika to z tego powodu, że sama nie lubię takich recenzji czytać. Wolę usłyszeć przykładowo "naprawdę niesamowita książka w klimacie fantasy  — musisz przeczytać!" niż "historia opowiada o postaci X, która zrobiła czynność A i poznała postać Y, a potem razem...". W związku z tym chciałabym powiedzieć trochę o całym Świecie Dysku (nie wnikając w szczegóły konkretnych historii), a właściwie o połowie. Nowe wydanie liczy 42 tomy. Wiem, na pewno, że w międzyczasie wyszła jeszcze jedna opowieść, niestety ostatnia. Sir Terry Pratchett jakiś czas temu spotkał czołową postać Świata Dysku Śmierć. Swoją drogą, ten ostatni dialog musiał być legen-wait for it-dary! Legendary! Ja do tej pory przeczytałam 19 tomów. I jestem bardzo ciekawa, co czeka mnie w kolejnych! 

 

 

"Świat Dysku" Terry Pratchett 


Książki Pratchetta to ten rodzaj humoru, który lubię najbardziej. Zgrabne połączenie ironii, sarkazmu, słownych potyczek, niedopowiedzeń i absurdu. To jest ten rodzaj opowieści, w której dzielny rycerz stawiający czoła potwornym smokom zostaje bez zbytniego patosu natychmiastowo zjedzony. Duża szansa, że dowiemy się jeszcze, jak dużą niestrawność wywołał. Jeśli znacie fantastykę, w której potężni magowie toczą walki z demonami z głębi ziemi, to u Pratchetta demon raczej rzuci fochem i odmówi współpracy. Jeśli pragniecie, by muskularni bohaterowie pokonywali okrutnych wojowników z piekła rodem, to u Pratchetta prędzej jakiś błazen się potknie i kompletnie niechcący powstrzyma złośliwego stwora przed dokonaniem aktu zła. Jednym słowem dla mnie bomba! 

Uwielbiam również to, że Pratchett nie ma czytelnika za głupka. Nie wykłada kawę na ławę. Nie tłumaczy wspomnianej ironii czy dwuznacznych wypowiedzi. Czytając, co chwilę łapię się na tym, że oczekuję, że po ciekawym słownym zabiegu pojawi się jego wyjaśnienie, bo współcześni autorzy przyzwyczajają nas do tego. Na szczęście Pratchett zakłada, że jego czytelnicy są inteligentni i nie ma potrzeby, by wszystko tłumaczyć. Wystarczy zasugerować. Ci, co mieli zrozumieć zrozumieją, ci co nie trudno ;)



Ulubieńcy


Świat Dysku dzieli się na serie dotyczące konkretnych bohaterów. Moje przeczytane 19 tomów zdążyły opowiedzieć o straży, o czarodzieju Rincewindzie i o moich ulubionych wiedźmach. Babcia Weatherwax to uosobienie wszystkich cech, właściwości i atrybutów książkowego humoru wymienionych wyżej. Jest mistrzynią słowa i... złośliwości. Niedawno odkryłam też, dlaczego moje pierwsze dwa podejścia do Świata Dysku były kompletnie nieudane. Przyczyna jest wyjątkowo prosta — trafiłam na złe tomy. Nie pamiętam tytułu pierwszego z nich, ale drugi przeczytany to Eryk. Jakiś czas temu przeczytałam ten tom kolejny raz i nudził mnie okrutnie, może nie aż tak bardzo, jak wtedy, ale wciąż uważam, że nie jest to specjalnie udana opowieść. 

Podsumowując, serdecznie polecam wam spróbować! Dla mnie te książki są niesamowite. Dają tak dużo pozytywnego spojrzenia na świat, a zarazem uczą dystansu do siebie, do tego, co nas wkurza, trochę też do otaczającej nas czasem głupoty ;) Obiecajcie tylko, że jeśli pierwszy przeczytany tom wam się nie spodoba to za jakiś czas dacie szansę innemu! Bo warto! Ja jestem prze szczęśliwa, że się nie zraziłam, bo dzięki temu odkryłam cudowny świat Świat Dysku!  



Ach! 

Gdyby ktoś był ciekawy. Tomy, które przeczytałam do tej pory:

1. Straż!Straż! 
2. Zbrojni
3. Na glinianych nogach
4. Równoumagicznienie (ulubiona seria o wiedźmach)
5. Trzy wiedźmy
6. Wyprawa czarownic
7. Panowie i damy
8. Maskarada
9. Carpe Jugulum
10. Kolor Magii
11. Blask fantastyczny
12. Czarodzicielstwo
13. Eryk
14. Ciekawe czasy
15. Ostatni kontynent
16. Niewidoczni akademicy cz.1
17. Niewidoczni akademicy cz.2
18. Bogowie, honor, Ankh-Morpork
19. Piąty elefant

 

 

6 komentarzy:

  1. Wielu moich znajomych zachwyca się Światem Dysku, ale ja jakoś zawsze miałam "pilniejsze" lektury i odkładałam tę serię na później. Z Twojego opisu wynika, że powinnam się dobrze bawić przy lekturze, więc pomyślę o wciśnięciu gdzieś w grafik chociaż jednego tomu na próbę ;-).

    greetsfromforest.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te książki czyta się bardzo szybko :) Ja je traktuję jako takie świetne przerywniki między innymi książkami. Wiem, że się nie zawiodę i dostarcze sobie odpowiednią dawkę humoru :D Naprawdę polecam!

      Usuń
  2. Mam trochę poszatkowaną znajomość tych książek, powinnam w końcu ją kiedyś uporządkować. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  3. Coraz częściej Pratchett rzuca mi się w oczy i początkowo mówiłam mu stanowcze 'nie mam czasu', ale może w końcu znajdę chwilę :) Skusiłaś mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak! Super! Naprawdę szczerze polecam :D Jak już po któraś sięgniesz to daj znać jakie wrażenia!

      Usuń