"Żmijowisko" Wojciech Chmielarz, Wydawnictwo Marginesy
Grupa przyjaciół ze studiów po latach wyjeżdża na wspólne wakacje razem ze swoimi rodzinami do wsi Żmijowisko. Kojarzycie ten klimat? Alkohol, wspomnienia, opowieści o starych czasach — kilka beztroskich dni, które mają przypomnieć dawne szaleństwo i dać siłę na szarą codzienność. Tym razem jednak urlop kończy się tragicznie. Nastoletnia córka jednej z par znika, a próby jej odnalezienia spełzają na niczym.
Żmijowisko zaczyna się dość niepozornie. Poznajemy historię dramatycznych wakacji, równocześnie z przeplatającymi ją rozdziałami o tym, co dzieje się rok później i pomiędzy. Ja uwielbiam takie przenikanie opowieści, które dodatkowo buduje atmosferę tajemnicy. Wraz z rozwojem wydarzeń uczymy się coraz więcej o bohaterach, którzy mają jakikolwiek związek z nastolatką. Dowiadujemy się o ich życiach, troskach i radościach. Autor przybliża nam poszczególnych uczestników wyjazdu, ale też mieszkańców Żmijowiska i...bezpardonowo wodzi nas za nos. Ja po 50 stronach byłam właściwie pewna "kto zabił", dałabym sobie uciąć rękę i teraz nie miałabym ręki. Tę książkę warto przeczytać, chociażby dla samego zakończenia, które wbija w fotel!
Czyżby za tytułem kryło się coś więcej niż tylko nazwa wsi?
Oprócz bardzo ciekawej historii autor przedstawia nam prawdziwą paradę kłamców. Żaden z bohaterów nie jest idealny, każdy ma coś za uszami. Zdeprawowani, destrukcyjni, próżni, czasem bezduszni i samolubni. Na tak małej przestrzeni udało się zebrać ogromną ilość wad i przywar, a co dziwniejsze wcale nie wydaje się to nienaturalne. Mamy wrażenie, że ten sam zestaw moglibyśmy znaleźć, biorąc pierwszą lepszą garstkę znajomych. I za te wprawne obserwacje wielkie brawa! I wiecie, co jest ciekawe? Mimo tego, że właściwie żadna z postaci nie wzbudza prawdziwej sympatii, to czytało mi się tę książkę naprawdę dobrze. Bo kiedy już, już wydaje się, że któryś z bohaterów jest wart tego, by mu kibicować, nagle dowiadujemy się o nim czegoś, co burzy cały nasz pogląd. No bo czy wolno nam trzymać stronę świetnego ojca, który okropnie traktuje swoją żonę? A z drugiej strony czy mamy prawo oceniać kogoś, komu nie powodzi się w życiu i znajduje sposób, by zarobić na tragedii? Trudne pytania i trudne odpowiedzi. Mam nadzieję, że chociaż trochę was zaciekawiłam, bo moim zdaniem Żmijowisko to idealna książka na nadchodzące wakacje.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
Nie słyszałam o tej książce i szczerze nie czuję się zaciekawiona. Ale kto wie... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
Mam wrażenie, że ta książka wyskoczy mi wreszcie z lodówki :D To chyba znak, że trzeba ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuń