wtorek, 15 maja 2018

Książkowe komeraże #26 Błoto

Uwielbiam takie książki! Uwielbiam je za to, że są o czymś i za to, że czyta się je, wstrzymując oddech. Uwielbiam je za to, że zostają w pamięci na długo. Uwielbiam je za to, że gdy ktoś mnie zapyta, czy mogę polecić jakiś tytuł, bez mrugnięcia okiem będę mogła rzucić tą książką. Uwielbiam. 






"Błoto" Hillary Jordan, Wydawnictwo Otwarte

Wojna zmienia ludzi. Banał, prawda? A co jeśli weźmiemy dwójkę ludzi z kompletnie różnych grup społecznych i pozwolimy im znaleźć się w podobnie ekstremalnych sytuacjach? Wspólne przeżycia są w stanie zmienić nabywane od urodzenia uprzedzenia? Hillary Jordan opowiada historię rodem z błotnistej Missisipi. Pierwsza połowa XX wieku to czas, gdy niewolnictwo jest nielegalne już od dobrych kilkudziesięciu lat. Czy to jednak oznacza, że wszystkie rasy żyją obok siebie w zgodzie? 



Autorka sprawia, że kibicujemy bohaterom, trzymamy za nich kciuki i... nie wiemy co myśleć, gdy ich zachowania zaczynają odbiegać od tych, które są dla nas oczywiste. Bohaterowie nie są czarno-biali. Wszystko zdaje się tonąć w odcieniach szarości. Od wydarzeń z książki dzieli nas około 80 lat. Tyle wystarczy, by tamtejszy świat wydawał nam się nierealny, a rzeczywistość nad wyraz brutalna. W dobie powrotu do braku tolerancji ważne jest, by przypomnieć sobie, że prowadzi to w bardzo złym kierunku. Odrobina braku zrozumienia dla odmienności w dalszej perspektywie może być skrajnie niebezpieczna. 





Co więcej? Po prostu przeczytajcie. Błoto zrobiło na mnie ogromne wrażenie i bardzo bym chciała, żebyście również mieli szansę poznać tę historię. 




Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:








2 komentarze:

  1. Widziałam gdzieś tę okładkę i zastanawiałam się, czy przeczytać. Może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń