Badziewne recenzje #145 Miodzio
"Miodzio" James E. Tew, Wydawnictwo Kobiece
Pszczoły coraz częściej pojawiają się w naszych rozmowach, jesteśmy coraz bardziej świadomi tego, że te stworzenia w ogromnej większości odpowiadają za naszą produkcję żywności i coraz liczniej staramy się o nie dbać. Sadzimy nektarodajne rośliny, budujemy poidełka w ogrodach i coraz częściej wpadamy na pomysł, by postawić ul na nasze posesji. Nic dziwnego, że powstaje coraz więcej książek poświęconych pszczelarstwu.
"Miodzio" to przepięknie wydana pozycja. Grafiki są wspaniałe, twarda oprawa, wyklejka, skład — tutaj została wykonana niesamowita praca. Brawo! Problem polega na tym, że z treścią jest już niestety trochę gorzej. Otwierając taką książkę trudno liczyć na to, że dostaniemy rzetelny, naukowy podręcznik, ale mimo wszystko spodziewałam się, że wyciągnę z niej dużo więcej.
Autor zupełnie niepotrzebnie wielokrotnie powtarza to samo Myślę, że bez problemu można by skrócić ten tytuł o połowę i nie utraciłby ani trochę na ilości przekazanych informacji. Książka została napisana na zupełnie inny rynek, a w pszczelarstwie ma to ogromne znaczenie. Dobrze by było, gdyby polski doświadczony pszczelarz mógł dołożyć przypisy przy niektórych kwestiach. Poza tym miałam wrażenie, że autor patrzy z góry na osoby niezwiązane z pszczelarstwem, zakładając na przykład, że większość nawet nie wie, że to pszczoły produkują miód. Niektóre wypowiedzi wydały mi się absurdalne. Trzeba jednak przyznać, że książka napisana jest prostym językiem i nawet laik szybko zorientuje się we wszystkich zawiłościach pracy w pasiece.
Nie jest to książka, z której należy czerpać wiedzę przy zakładaniu pasieki, ale myślę, że nie zaszkodzi, jeśli zostanie potraktowana jako garść ciekawostek. Warto do niej zaglądnąć dla samych ilustracji, które są istną ucztą dla oczu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz